top of page

    Marcin – człowiek o wielu twarzach. Osoba, która jest dla mnie jak nigdy niekończąca się książka. Pewna jestem tylko jej jednego najdłuższego rozdziału, który mówi o fotografii. 
    Fotografia to największa pasja Marcina. Szczególnie ta analogowa i prawie w dzisiejszych czasach zapomniana. Gdy tylko ma chwilę wytchnienia od zwyczajnej rzeczywistości wstaje skoro świt, ubiera się i wyrusza chwytać światło. Niczym w transie łapie odpowiednie kadry i oddaje temu całą swoją duszę. Czyszczenie i dbanie o aparaty traktuje jak co kilkudniowy rytuał, a kiedy nie ma możliwości fotografowania sięga po jedną z wielu książek poświęconych temu tematowi. 
    Marcin jako samouk i freelancer udowadnia mi każdego dnia, że człowiek, gdy tylko chce może od zera osiągnąć poziom, który przewyższa zawodowców i profesjonalistów. Potrzebna do tego jest tylko cierpliwość, trochę talentu i samozaparcie. 

bottom of page